Pogaduszki - totalny offtop!

Fantine

a na mnie się co dzień pedagog dziwnie patrzy, bo niby noszę zbyt wyzywający makijać *_*
a na lekcjach; po prostu trzeba je przetrwać, jedynie na niemcu i ang się zgłaszam.

Kanapkaa.

ja to się zgłaszam jak mi się chce.
czyli niezbyt często ;/

wyzywający makijaż? hm, wierzyć mi się nie chce, że twój makijaż jest naprawdę aż taki wyzywający xD

Fantine

bo nie jest; ale każdy powód jest dobry, by się czepnąć, nie? ;d

Kanapkaa.

no tak xD. byle się tylko przyczepić.
czy oni widzą w tym jakąś uciechę? xD

dodonifan

to największa frajda... pomyśl sobie: jak to fajnie tak pogrążyć kogoś, postawić pałe... a jesli ma zły dzien to jeszcze lepiej Razz

mama jest nauczycielką Razz

Lalique.

jeju. ja juz nie chcę tej szkoły, no. w październiku są kkonkursy i ja mam z nich niby przejśc do 3 etapu? kurde, trzeba powtórzyć całą 1 i 2 klasę +jakies nowe rzeczy, masakra!

Fantine

dokładnie, nauczyciele mają z tego jakąś taką głupią satysfakcję, choć ja nie zarywam często takich pał za nic.
jedynie się makijażu czepiają -,-

Lalique.

ja się nie maluję i zazwyczaj nie mają się czego czepnąć, ale i tak znajdą jakiś szczegół

Kanapkaa.

ha. moja mama też nauczycielka.
żałosne, ale prawdziwe.

a mnie się na razie za nic nie czepiają (poczekamy, zobaczymy xD)

Lalique.

u nie też na początku tak było. a teraz- niemiecki bez czepiania się zdarza bardzo żadko.

Tuli

Mnie sie czepiaja za wlosy,pierw baba od bilogi przez pol godziny gadala o nich na lekcji,ze ladne i ze do reklamy anie do szkoly. A potem nagle sie przyczepila matematyczka,ze mam zbyt bordowe O.O i ze takie dlugie to nie zgodne ze statutem.O.O

Ife - chan.

to tu mam nieco gorzej, bo tato też nauczyciel, a teraz jeszcze w poprawczaku uczy.
mama i mamy mąż też wykształcenie pedagogiczne mają i mogą w szkole uczyć, tyle, ze nie chcą.
czasem odnoszę wrażenie, ze tato do mnie mówi jak do takiego przygłupa z poprawczaka xD

dodonifan

a w statucie macie punkt określający maxymalną długość włosów? :O
Mnie też się czepia typ od fizy, że mnie przesadzi, bo za bardzo konwersuje z kumplem z ławki... Razz

Fantine

mój fizyk jest super, u niego na lekcji to praktycznie można robić, co się chce. ja tam słucham muzyki, gadam i ogólnie każdy ma lekcję gdzieś, a ten sobie nic z tego nie robi. Jedynie, co trzy lekcje kartkówka, a zeszyt sprawdza zawsze pod koniec semestru i właśnie wtedy większa część klasy dopiero zaczyna go przepisywać ;d

Sponge.xD

Ja mam w szkole spoko, nauczyciele się nie czepiają, no chyba że jestem za bardzo gadatliwa, bo jak zacznę gadać to już nie przestanę, ale to rodzinne xD U mnie mama uczy polaka, czasem to się przydaje ; p